Te-Tris — Magnum 2

[Refren] Noc wcześniej myślałem, że na zawsze odeszły Może jak ja też życzysz mi śmierci Ale chcesz czy nie one zawsze wracają Bo raz jesteś myśliwym, innym razem ofiarą [Zwrotka 1] Powiedz, że jest ciężki gwar za oknem, żyje aleja Matka gwiazd zenitem chce mnie wyrwać z fotela Szperam po kieszeniach z tępym dźwiękiem w uszach Pusta butelka obok jedną z wcieleń Morfeusza Ruszam się ledwo a zatoki miażdży mi ból Każdy ruch to jakbym dzielił ciało na pół Konstruuje rekonstrukcje zdarzeń- cyngiel płaszcz I czy byłem tam czy to tylko wizja w snach Czuję strach- pot mija kark aż po plecy Chłodny kompan zbrodni chce zobaczyć gazety Drzwi, klamka, leży- świeży kurier Już z wycieraczki szczerzy się do mnie nagłówkiem Bankiet zamach, ponoć zdjęli odciski Mój żołądek bez ogródek wypluwa te resztki whisky Wycieram usta wymiętym mokrym ręcznikiem Czytam- „[?] cudownie uszła z życiem” [Refren] [Zwrotka 2] Biegnę po schodach, bo nie mam czasu na kaprys windy Liczę stopnie po to żeby znaleźć spokój jak nigdy Poręcze grają swoje wieczne hymny półpięter Mój płytki oddech dzisiaj dyrygentem w tej orkiestrze Ręce tańczą jakby je trafił Parkinson Gdy zgnieciony tytoń toczy dialog z zapalniczką Krętą uliczką bieg, gdzie jest taksówka, tutaj Mija sekunda kiedy „Plac Serca” krótko rzucam Kierowca słucha radia-żonglerka stacja po stacji Mówi: „Plac Serca? Słyszał pan o wczorajszym?” Coraz zerknie w lusterku, zmierzy mnie ostrym wzrokiem „Panie mieszkanie z bajek, tutaj za rogiem Jedno tu takie.”- dodaje, wjeżdżając kołem na chodnik „14,50 - tylko szuka pan drobnych No, strzelali do kobiety różne chodzą plotki Przeżyła, ale mówią że to ponoć z zazdrości.” [Refren] [Zwrotka 3] Obłęd zataczał pętle jakby wyrwał mi aortę Szatański trybik, w którym koniec jest początkiem Trzecia z nich - wiedziałem doskonale Sam ją wskrzeszę czując ją do niej samej Stałem tak sam, ogłuchłem czy tłum oniemiał Chociaż ona tak ślepa znowu żyła w spojrzeniach Gestach, ruchach, podziałach, fobiach, hierarchii Każdy ród znał jej imię - królowej pogardy Znów sam dziś poczekam aż słonce zniknie Za horyzontem znów przestawię klepsydrę Cyngiel, płaszcz, moje ręce krew zbroczy Ja i moje magnum i tylko kotom płoną oczyTekst - Rap Genius Polska


Other Te-Tris songs:
all Te-Tris songs all songs from 2009