Sndor Petfi — Gdyby Pan Bóg...

Gdyby Pan Bóg do mnie rzekł łaskawie: "Synu, dajęć łaski mojej znak Byś mógł wybrać śmierć, jaka ci miła" - wówczas rzekłbym Bogu memu tak: Niech będzie jesień, ale słodka Promień słońca, żółty liść i wieś I niech w żółtych liściach ptak ostatnią Pozostałą z wiosny gwiżdże pieśń. I jak śmierć jesienią wsi zamyka Niespodzianie cichą senność ócz Tak niech do mnie zgon mój tak podejdzie Bym nie poznał go, aż będzie tuż. I niech wówczas jak ów ptak w listowiu Też ostatnią wezmę pieśń do ust I niech serc nią sięgnę i niebiosów Tknę jej czarem, aż mnie zwarzy mróz. A gdy czar tej pieśni się zakończy Pocałunek niechaj zamknie mi Usta, o dziewczyno jasnowłosa Najpiękniejsza chlubo ziemskich dni! Lecz jeżeli na to nie zezwoli Bóg, o wiosnę modlę się śród burz Wiosnę boju, gdy pierś męską zdobią Róże, snopy całe krwawych róż. Niech bitewne zakrzykną słowiki W uniesieniu głosem ostrych trąb I niech będę tam, i niech mi z serca Róża krwi wybije się nad głąb! A gdy będę spadał w boju z konia Pocałunek niechaj zamknie mi Usta, o Wolności, najpiękniejsza Chlubo Niebios, po wieczyste dni!


Other Sndor Petfi songs:
all Sndor Petfi songs all songs from 1845