Sndor Petfi — Ogień

Ja nie chcę jak łodyga wierzby Zgnić nędznie gdzieś w cuchnącym bagnie. Jak dąb, w zesłanym mi od Boga Błyskawic ogniu spłonąć pragnę! Potrzeba ognia mi! Niech w wodzie Ród żab i ryb się dobrze czuje - I poeciątek cech, co żwawo Na żabią modłę muzykuje. Tyś dla mnie jest - i ciebie, ogniu Za żywioł mój ja wybrać muszę! I choć obficie marzłem w życiu, Gorącą zachowałem duszę. Namiętnie kocham cię ,dziewczyno! Daj patrzeć w ócz twych gwiazdy obie! Lecz bądź ognista! Bo inaczej - Dalibóg, możesz odejść sobie. Hej, gospodarzu, daj mi wina, Lecz z prawdziwego winogradu! Bo jeśli trunek dasz wodnisty, Źle będzie z twym czerepem, dziadu! Ogniste wino i dziewoja Na ziemi jeno żyć są warte. i jeszcze trzecia rzecz - to pieśni... Nie mogą z życia być wydarte! Pieśń zaśpiewajcie, lecz ognistą! Niech w krtani ton bezsilnie skona Każdemu, kto nie zdoła śpiewać Tak, iżby się zatrzęsły łona! Ja nie chcę jak łodyga wierzby Zgnić nędznie gdzieś w cuchnącym bagnie. Jak dąb, w zesłanym mi od Boga Błyskawic ogniu spłonąć pragnę!


Other Sndor Petfi songs:
all Sndor Petfi songs all songs from 1847